02 maja 2017

Postapo Wrocław - Reset - rozdział XII.



Facet uśmiechnął się i kiwnął głową ze zrozumieniem. Jako cieć ze stróżówki też pewnie za dużo nie miał. Uposażenie wynosi nie więcej niż półtora uncji srebra tygodniowo. To nic, jeżeli weźmiemy pod uwagę koszty życia w Breslau. Zamknął klapę i machnął ręką na znak, że możemy jechać. Nie protestowałem. Usadziłem dupę w wozie i ruszyłem przez wolno otwierającą się bramę z drewna, blachy falistej i drutu kolczastego. Coś takiego raczej nie zdoła powstrzymać Rosomaka, nie wspominając nawet o PT-91, pomyślałem sobie. Ci goście będą mieli przejebane, gdy zjawią się czołgi.

Czytaj całość: http://bartoszadamiak.com/reset/rozdzial-xii/